Trzy połączone pływaki z pomostem wypoczynkowym z przodu i z tyłu, pomiędzy nimi osadzona przyczepa campingowa, za rufą silnik przyczepny 10-15 KM i... w drogę. Proste do wykonania, relatywnie tanie, łatwe do transportu na inny akwen i przechowania w zimie. Nie wymagające dużych przystani i wielkiego zaplecza. A w razie braku chętnych na rejsy, pływaki zawsze można przerobić na przykład na... fragment pływającego pomostu natomiast przyczepę sprzedać lub wypożyczać...
Pamiętacie mój artykuł „Hausboot po polsku cz1?” - można go przeczytać tutaj.
Płynąc Szkarpawą zauważyłem ciekawą konstrukcję pływającą, złożoną z przyczepy campingowej ulokowanej na pływakach. Całość wydała mi się ciekawą wizją na „ekonomiczną” wersję hausboota, którego wykonać może każdy niewielkim nakładem środków.
Napisałem wtedy: Trzy połączone pływaki z pomostem wypoczynkowym z przodu i z tyłu, pomiędzy nimi osadzona przyczepa campingowa, za rufą silnik przyczepny 10-15 KM i... w drogę. Proste do wykonania, relatywnie tanie, łatwe do transportu na inny akwen i przechowania w zimie. Nie wymagające dużych przystani i wielkiego zaplecza. A w razie braku chętnych na rejsy, pływaki zawsze można przerobić na przykład na... fragment pływającego pomostu natomiast przyczepę sprzedać lub wypożyczać...
Możliwość w miarę szybkiego i prostego wykonania „polskiego hausboota” umożliwia inwestycję w taką jednostkę prywatnym inwestorom na własne potrzeby, niewielkim firmom, gospodarstwom agroturystycznym - na wynajem. Jest to po prostu tanie!!! Większość projektowanych w Polsce klasycznych jednostek typu "hausboot" to wydatek rzędu stu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Są one również drogie w wynajmie. Mały "hausboot po polsku" powinien kosztować wielokrotnie mniej w budowie i w czarterze. Gdyby tak jeszcze wesprzeć się stosownym unijnym funduszem?
A oto część dalsza tej historii.
Odezwał się do mnie właściciel jednostki, Pan Jerzy Blachnicki, który przesłał zdjęcia swojej jednostki, jej krótki opis a także zestawienie swoich rejsów. Z przyjemnością więc dopisuję ciąg dalszy.
Pan Jerzy Blachnicki napisał: Jestem armatorem opisanej i sfotografowanej przez Pana jednostki. Fajnie, że jest Pan zainteresowany taką konstrukcją. Żadnych rysunków nie posiadam, bo ich nie było ale spróbuję odnaleźć zdjęcia z budowy. Forma na pływaki to mój własny pomysł, zostały wykonane z żywicy. Wyporność jednego pływaka 1300 kg, co 1mb grodzie wypełnione styropianem w workach. Ciężar jednego pływaka około 80kg, czyli 1300 kg x 3 szt = 3900 kg – 240 kg. ciężar własny. Wyporność 3660 kg.
Jeżeli chodzi o koszty budowy, to nie potrafię ich sprecyzować bo nie liczyłem. Droga jest konstrukcja, bo została wykonana ze stali nierdzewnej. Ciekawostką jest to, że całość jest skręcana do przewozu po drogach i nie przekracza obowiązującej skrajni - ma około 2,2 metra. Natomiast po spuszczeniu na wodę rozkręcam skrajne pływaki i pokład ma 3,2 metra.
Ciekawostką jest dostosowanie hausboota do wąskiej skrajni pochylni i śluz na Kanale Elbląskim, dzięki regulacji rozstawienia pływaków. Jak widać na jedym ze zdjęć poniżej, na czas przejścia Kanału Elbląskiego można zmniejszyć szerokość jednostki.
Spróbowałem zestawić przeciętne obciążenie mojego hausboota:
800 kg przyczepa kempingowa
400 kg silnik +wyposażenie (niby nic a tyle waży)
200 kg paliwo ,woda itp
300 kg 4 osoby x 80 kg
160 kg pozostałe
1860 kg tyle jednostka ważyła przed rejsem
Miał Pan rację, że nie przyjmuje dużej fali, ale jest super na rzekach, kanałach i spokojnych jeziorach. Silnika nie dobierałem – taki miałem Honda 30 kM. Radzi sobie bardzo dobrze, ale gdy mocno wieje sterowność spada. Średnie spalanie rzeki, kanał, jeziora (np. Mazury) = około 0,2 litra na kilometr.
Zrobiłem sporo rejsów tym wynalazkiem – pływa się SUPER!
- Nieszawa k/promu i Wisłą przez Gdańską Głowę (tam zrobił nam Pan zdjęcia) przez Pętlę Żuławską do Elbląga i pochylniami do Iławy.
- Włocławek – Wisłą przez Białą Górę. Nogatem do Malborka, przez Elbląg do Ostródy.
- Iława – Siemiany – Ruda Woda
- Bydgoszcz – Malbork - Iława.
- Iława i większość marin na Jezioraku.
- Pętla Wielkopolski Bydgoszcz – Kruszwica –przez Gopło na Wartę do Noteci i powrót do Bydgoszczy na otwarcie sezonu motorowodnego.
- Mikołajki do Węgorzewa i powrót do Rucianego.
- Toruń – Wisłą przez śluzę Przegalina do Gdańska, Pętla Żuławska i powrót przez Elbląg do Starych Jabłonek i docelowo Iława.
- Odra z Opola do Szczecina.
To skrót moich rejsów Hausbootem po rzekach, jeziorach i kanałach. Po większych wodach pływam łodzią motorową. Najwięcej zdjęć zrobiono nam na szlaku – szkoda, ale ich nie mam.
Hausboot Campingowy - fot. archiwum Jerzego Blachnickiego
Hausboot Campingowy na pochylni Kanału Elbląskiego - widoczna regulacja rozstawienia pływaków, umożliwiająca przejście przez wąską skrajnię pochylni i śluz - fot. archiwum Jerzego Blachnickiego
Hausboot Campingowy - wodowanie na prowizorycznym slipie na Wiśle - fot. archiwum Jerzego Blachnickiego
Hausboot Campingowy - fot. archiwum Jerzego Blachnickiego
Hausboot Campingowy - fot. archiwum Jerzego Blachnickiego
Hausboot Campingowy - fot. archiwum Jerzego Blachnickiego
Hausboot Campingowy - fot. archiwum Jerzego Blachnickiego
Hausboot Campingowy - pływaki maksymalnie zsunięte na czas transportu na przyczepie - fot. archiwum Jerzego Blachnickiego
Odpowiedzi
Dodaj nową odpowiedź