Krzysztof Charliński, operator mostu zwodzonego w Sztutowie a prywatnie wodniak i miłośnik historii regionu apeluje do wszystkich, którzy obserwowali przed laty kręcenie jednego z odcinków słynnego serialu w Sztutowie i na moście zwodzonym, grali w filmie jako statyści, a może słyszeli o tym z rodzinnych opowiadań?
Marcin Wolski wznawia pracę nad filmem dokumentalnym o kręceniu jednego z odcinków serialu „Czterej Pancerni i Pies” na terenie gminy Sztutowo, a szczególnie na moście zwodzonym w Sztutowie, który od tego czasu zwyczajowo nazywany jest "Mostem Czterech Pancernych". W związku z tym poszukiwani są świadkowie – osoby, które brały udział w filmie lub były obserwatorami. Cenne będą również uwagi osób, które historie związane z kręceniem tego odcinka serialu usłyszały od swoich znajomych, rodziców czy dziadków. Kontakt: tel. 665-456-544.
Chyba wszyscy oglądali serial o przygodach czterech pancernych i psa Szarika? W odcinku 16, pt. "Daleki patrol" emocjonowaliśmy się sprytnym i dramatycznym atakiem naszych dzielnych wojaków na zwodzony most broniony przez ss-manów. Most był zaminowany, a wpadł w ręce załogi Rudego dzięki temu, że śmiały Janek Kos podpłynął niepostrzeżenie do przeprawy, wspiął się na stalową konstrukcję i obezwładnił strażników.
Akcja tego odcinka przeniosła widzów w okres wiosny 1945 r. Fabuła pokazuje, że czterej pancerni zdobywali most gdzieś pod Berlinem, ale zagrał go most zwodzony na Pętli Żuławskiej, w Sztutowie nad Wisłą Królewiecką.
Od czasu wizyty filmowców, mieszkańcy Sztutowa nazywają tę przeprawę mostem czterech pancernych. Nazwa taka pojawia się nawet w przewodnikach turystycznych.
Ekipę filmowców pamięta sztutowianin, Henryk Kuczma.
- To był 1967 albo 1968 rok - wspomina Henryk Kuczma. - Byłem mały, miałem wtedy tylko pięć lat, więc wielu szczegółów nie zapamiętałem. Dla wszystkich mieszkańców wizyta filmowców była wielką frajdą. Pamiętam, że czołg T-34, serialowy "Rudy", stał na polu, niedaleko miejsca, w którym obecnie są bloki mieszkalne. Wszyscy go oglądali, chłopcy wspinali się na pancerz. Mieszkańcy zgromadzili się w czasie kręcenia słynnej sceny nocnego ataku. Sceneria była oświetlona, wszyscy obserwowali z brzegu jak odgrywający Janka, Janusz Gajos, podpływa łodzią do mostu. Kręcono także w zlewni mleka, co również pokazano w filmie. Był dym, wybuchy. Cała wieś do tej pory o tym wspomina.
W tym samym odcinku pancerni wyzwalają więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego. Tę scenę nakręcono w Muzuem Stutthof, także w Sztutowie.
- W filmie widać jak czołg taranuje tzw. bramę śmierci" - mówi Marcin Owsiński, pracownik Muzeum. - Dawni pracownicy placówki opowiadają, że była to replika zbudowana na wzór prawdziwej. Podobno filmowcy spędzili tu sporo czasu. Wielu sztutowian wspomina karciane partyjki rozegrane z Włodzimierzem Pressem i Franciszkiem Pieczką, filmowymi Grzesiem i Gustlikiem.
Wiadomo, że część żołnierzy na motocyklach zagrali mieszkańcy Sztutowa, sztutowianin zagrał też rolę jednego z niemieckich żołnierzy, a miejscowy stolarz wykonał replikę bramy śmierci obozu KL Stutthof.
A co pamiętają dzieci?
Miałam 12 lat i pamiętam ,że czołgi Rudy 102 były dwa, a Szarik też był odgrywany przez dwa psy. Jak jeden nie potrafił czegoś zrobić np. aportować to drugi robił to świetnie. Pamiętam również,że Gustlik siedział w niebieskiej Nysie i miejscowym rozdawał autografy przy tym bardzo żartując.
Widać również było jak Janek tu od strony mleczarni, gdzie teraz jest zatoka przystani podpływał łódką i wspinał się na most, przechodził przez barierki mostu. Za pierwszym razem coś nie wyszło i scenę powtarzano i kiedy jak przekładał nogę o nisko położoną barierkę mostu to zawadził nogą (kto stał bliżej to mógł usłyszeć jak z bólu zajęczał). Na filmie też to dokładnie widać jak uderza i rozmasowuje sobie nogę (45 minuta filmu).
Inny internauta pisze: mialem tę możliwość ze mogłem tez porozmawiać czy Jankiem czy Gustlikem czy pogłaskać psa Szarika i dowiedzieć sie w jaki sposób jest kręcony ten film. Sceny skradania filmowane były od strony rodziny Korkuć bo tam wtedy mieszkali i wynajmowali te miejsce podczas kręcenia. Tam faktycznie Janek rozwalil sobie palca u nogi, to nie był żart. Wiem ze w szkole mówiono nam, żeby w czasie kręcenia filmu tam się nie kręcić bo może być dwója ze sprawowania. Lokalne ORMO pilnowało żeby nikt w tym czasie sie nie kręcił, ze względu też na bezpieczeństwo mieszkanców. Po drugie każdy przed kadrem mógł przyjsc pod starą mleczarnię, bo tak to sie nazywało i mógł podotykać czołgi, motory itp. Z tymi motorami to było tak: potrzebowali takich, które miały z boku siedzenie i za to dobrze płacili. Tak naprawdę nikt nie był świadkem kręcenia scen na moście, bo to było gdzieś około 21 i ze wzgledu na bezpieczeństwo mieszkańców dojście na te miejsca było bardzo dobrze pilnowane. Wiem że bardzo dużo potrzebowali statystów do kręcenia w obozie w Sztutowie, też dobrze płacili ale osoby musieli zgolić włosy i być naprawdę chude. Dużo dzieci się na początku zgłosiło ale dzieci nie potrzebowali .
Piotr Salecki
Źródła:
- http://www.sztutowo.com/news_1507_Poszukiwani-swiadkowie-krecenia-serialu-Czterej-Pancerni-i-Pies-w-Sztutowie.html
- https://nowydworgdanski.naszemiasto.pl/sztutowo-dlaczego-most-quotczterech-pancernychquot/ar/c13-1249975
Warto przeczytać i obejrzeć
- 16 odcinek serialu Czterej Pancerni i Pies - sceny na moście od 40 minuty filmu - tutaj
- Most zwodzony w Sztutowie - tutaj
- Wisła Królewiecka - tutaj
Most zwodzony w Sztutowie - fot. Piotr Salecki
Odpowiedzi
Dodaj nową odpowiedź